Potrzebuję parę porad od praktyków odnośnie przegrzewania układów. Chodzi mi oczywiście o pracę na totalnie amatorskim sprzęcie czyli preheater+hotair bez żadnych profili lutowania. Jestem przekonany, że bardzo dużo serwisów (poza tymi największymi) pracuje w ten sposób tak więc każdy jest w stanie powiedzieć parę słów na temat swoich metod pracy.
A więc najistotniejsze: jakie układy są najbardziej narażone, jak grzać a jak nie grzać, jaką temperaturę może znieść układ?
Do pomiarów używam pirometru.
A więc najistotniejsze: jakie układy są najbardziej narażone, jak grzać a jak nie grzać, jaką temperaturę może znieść układ?
Do pomiarów używam pirometru.