Serwis laptopów z Gdyni i ich zdolności. Wstyd panowie, wstyd. Nie podam nazwy żeby goownoburzy nie robić, ale uważam że żeby wyjść z twarzą to powinniście choćby płytę wymienić na sprawną, a nie zostawić klienta ze złomem.
Klientka przyniosła laptopa do naprawy po serwisie w Gdyni wraz z kartką od jej syna jaki był stan tego komputera zanim zaniósł go do tamtego serwisu w celu wymiany klawiatury. Komputer oprócz klawiatury był sprawny. Klawiaturę wymienili, zrywając większość nitów. Jako tako się trzyma.
Okazało się jednak że po wymianie klawiatury komputer przestał się uruchamiać
Niestety tego już nie potrafili naprawić i zwrócili martwy komputer klientce. Fakt faktem z nową klawiaturą.
Nie wiem co jej naopowiadali że uwierzyła w to że komputer sam padł, bo odebrała go i postanowiła naprawić w innym serwisie.
To co zastałem po zdjęciu obudowy przerosło moje pojęcie na temat amatorskich napraw, a co dopiero serwisowych.
Podłączyłem zasilacz, nie ładuje, nie reaguje na włącznik. Oglądam płytę i widzę że spawany był most HM, bios. Przy cpu pozdejmowane zwory na przetwornicy. Idąc dalej tropem zdartych śrubek postanowiłem wydobyć płytę. No i szach mat wylutowany SMSC.
Witki mi opadły jak można tak zgnoić płytę? Na dokładkę akumulator był otwierany i potem zaklejony taśmą tzw power tape.
Serwis umywa ręce, wypchnął sprzęt i niech się klientka buja dalej.