Junglerski napisał(a):Czemu miałoby dojść do zwarcia skoro nie byłoby sygnału na bramce mosfetu?
To wynika z charakterystyki tranzystorów MOSFET. Tranzystory tego typu MUSZĄ mieć jakiś konkretny potencjał na bramce, z uwagi na bardzo dużą czułość tej elektrody. Jeśli bramka MOSFETa "wisi" w powietrzu (nie jest podłączona do niczego), zbiera ona pole elektromagnetyczne z otoczenia (w powietrzu jest go bardzo dużo, głównie jest to pole, pochodzące z kabli instalacji elektrycznej - dotknij grotu sondy oscyloskopu palcem, a na jego ekranie zobaczysz, ile pola elektromagnetycznego z instalacji elektrycznej przechodzi przez Twoje ciało i jak duże napięcie potrafi to pole "zaindukować"). To pole jest w stanie otworzyć tranzystor z niespolaryzowaną bramką. Jeśli otworzy oba klucze przetwornicy jednocześnie, bardzo łatwo o zwarcie w głównej gałęzi. A jeszcze gorzej, gdy otworzy się tylko górny tranzystor - wtedy pełne napięcie z zasilacza (zwykle 19V) trafia w obwody, zasilane dużo niższym napięciem (z przedziału 0.8-5V). Skutki są zazwyczaj opłakane, ponieważ często dochodzi do uszkodzenia głównych układów na płycie. Przepływ prądu przy bramkach "wiszących" bez podłączenia ilustruje poniższy obrazek - kolor pomarańczowy to oba tranzystory otwarte, kolor niebieski to otwarty tylko górny tranzystor. Musisz mieć na uwadze, że tranzystory MOSFET w przetwornicach w stanie otwarcia mają bardzo małą rezystancję kanału dren-źródło, liczoną w setnych częściach Ω - dla prądu stałego to po prostu zwarcie.
