Nielegalne oprogramowanie na dyskach klientów, jak z tym jest?.

Jak to z tym naprawdę jest. Zawsze wiadomo leży sporo laptopów klientów, czy w razie kontroli legalności oprogramowania ponosimy za to że jest tam nie legalne oprogramowanie jakąś odpowiedzialność?. Jak to wygląda w praktyce, jak ewentualnie wygląda to dla klienta?.

Zawsze za legalność oprogramowania odpowiada właściciel sprzętu;)

Czyli nie ja ale ewentualnie wpędzam w kłopoty klienta czy tak?.

W razie kontroli legalności oprogramowania stróże prawa będą sprawdzać Twój sprzęt(jako firmowy) i szczerze wątpię by interesowało ich co mają na dysku Twoi klienci.
Oczywiście może zajść taka sytuacja lecz nie musisz podawać ich danych personalnych.

Jako będący po kontroli informuję że sprawdzany jest sprzęt klienta.

Warto mieć na karcie przyjęcia sprzętu podpis pod czymś w stylu

p4p napisał(a):Oczywiście może zajść taka sytuacja lecz nie musisz podawać ich danych personalnych.

Oczywiście, że musisz podać dane właściciela sprzętu (ustawa o ochronie danych osobowych w tym przypadku nie ma zastosowania) - No chyba, że chcesz wziąć to na siebie.

marek216 napisał(a):Jako będący po kontroli informuję że sprawdzany jest sprzęt klienta.

Różnie bywa - widziałem kontrolę która wyglądała na "szukamy aż coś znajdziemy i spadamy" - sprzęt klientów nie był tknięty, a nawet serwisowy nie w całości.

Dokładnie jak kolega kbrygola mówi. U mnie były 2 rodzaje kontroli.

1.Kontrola legalności oprogramowania w firmie (sprawdzają tylko mój sprzęt)
2. Szukanie kradzionego sprzętu (kończy się na sprawdzeniu numerów seryjnych urządzeń pozostawionych w serwisie), a tak naprawdę szukają konkretnego sprzętu więc nawet to nie było sprawdzanie wszystkich urządzeń gdzie o sprawdzaniu legalności oprogramowania nie było wcale mowy.

Adnotacja na moim nakazie przeszukania z pieczątką prokuratora.
Tak z pamięci:

Zarządzam kontrolę w firmie soft-serwis, powodem kontroli jest pozyskanie informacji o handlowaniu i użytkowaniu w firmie nielegalnego oprogramowania.

Z tym zapisem ryją wszystko.

Marek216 - jeśli mogę wiedzieć - jak skończyło się przeszukiwanie komputerów klientów? Bo oczywiście nie wierzę, że wszystkie miały legalny system?
I drugie pytanie, jeśli ktoś się orientuje - czy taka kontrola weryfikuje system zainstalowany na komputerze który się w ogole nie uruchamia? A jeśli tak to jak?

Te co działały miały system zgodny ze stickerem.
Te co nie działały trzeba pokazać, że jeszcze nie działają ( podpiąć zasilanie i nacisnąć power ) - nikt niedziałającego sprzętu dalej nie kontroluje.

Z rozmowy wynikało że jakby coś było nie tak to kontaktują się z klientem i jakby nie mógł się zjawić do końca kontroli to oryginalność udowadnia na komendzie bo sprzęt jedzie z nimi.
Dla serwisu dupochronem jest kwit odpowiedniej treści wraz z podpisem klienta.