Podzespoły do wykonywanych usług

Witam,

mam pytamnie do kolegów i koleżanek, w jaki sposób traktują zamawiane podzespoły od strony księgowej.

Przykładowo, do wymiany jest dysk twardy. Część serwisów na dokumencie sprzedaży wpisuje zarówno 'Wymiana dysku' jak i np 'WD 320GB SATA', natomiast druga część serwisów traktuje w tym przypadku twardy dysk jako materiał do wykonania usługi (jak np cyna, topnik) i na dokmencie wpisuje tylko usługę.

Jak to wygląda u was?

Materiał.
Ja wprowadzam "naprawa laptopa".
Bez rozdrabniania się.
Jak wprowadzisz jako towar to na paragonie/fakturze sprzedaży musisz wyszczególnić osobno konkretny dysk i osobno usługę.

Ja nie prowadzę sklepu i kupienie samego dysku u mnie jest niemożliwe. Więc kupując dysk musisz go brać z usługą.

Czy nie pojawiają się z tego powodu problemy np przy remanencie?
W kosztach jest twardy dysk, ale nie ma go w rozchodzie i tylko to mnie martwi - co w przypadku kontroli.

Każdy kondensator, rezystor i diodę też ewidencjonujesz ?

Takie elementy które używasz do naprawy (flux, taśmy itp) dajesz w koszty i nie uwzglednasz tego w inw a trwałe elementy np dysk, pamiec wystawiam na paragonie ma to swoje plusy przy reklamacji ewentualnej.

W opisie naprawy na karcie gwarancyjnej mam napisane co zrobiono. Stąd wiem co uwzględnię jako gwarancję. W polach niedrukowanych program pozwala mi zapisywać użyte materiały.

bimit napisał(a):trwałe elementy np dysk, pamiec wystawiam na paragonie ma to swoje plusy przy reklamacji ewentualnej.

Ponawiam pytanie co z diodami, scalakami, rezystorami i resztą drobnicy :
Materiał to materiał bez względu na koszty i gabaryty.

no nie do końca dajesz fakturke w koszty jako elementy potrzebne do naprawy i tyle. nie musisz tego potem uzgledniac na inwentaryzacji ja tak robie chyba ze chcesz miec jasnosc ile czego masz.

bimit napisał(a):no nie do końca dajesz fakturke w koszty jako elementy potrzebne do naprawy i tyle. nie musisz tego potem uzgledniac na inwentaryzacji

Tak samo mogę potraktować dysk czy RAM.

Ok, dzięki za podpowiedzi - widzę, że zdecydowana większość nie przejmuje się stanami
Miałem wątpliwości tylko odnośnie podzespołów, które teoretycznie są gotowym produktem, a nie półproduktem jak elementy czy cyna.
Myślę, że wątpliwości rozwiane, dzięki.

shao napisał(a):Miałem wątpliwości tylko odnośnie podzespołów, które teoretycznie są gotowym produktem, a nie półproduktem

Każdy element to produkt!
Zarówno układ bga jak i dysk czy procesor oraz cała drobnica jak rezystory i kondensatory.

Technicznie musisz notować ile czego ci schodzi do jakiej naprawy - w praktyce jest to niemożliwe.
Ew. musiałbyś mieć jedną osobę która by nie robiła nic innego jak tylko sprawdzała co kto gdzie wsadził

marek216 napisał(a):Każdy element to produkt!

W naszych oczach tak, ale gorzej z oczami urzędnika
Wiadomo, że wszystko wydaje się proste do pierwszej kontroli. Dlatego wolałem się upewnić jak pracujecie

shao napisał(a):

marek216 napisał(a):Każdy element to produkt!

W naszych oczach tak, ale gorzej z oczami urzędnika
Wiadomo, że wszystko wydaje się proste do pierwszej kontroli. Dlatego wolałem się upewnić jak pracujecie

Jak ktoś będzie cię chciał udupić to szybciutko każe ci wykazać stany scalaków po kilkanaście złotych albo grafiki po 200+

Jak ktoś będzie cię chciał udupić to szybciutko każe ci wykazać stany scalaków po kilkanaście złotych albo grafiki po 200+

Też nad tym myślałem jak otwierałem serwis. Jednoosobowa działalność to nie ma czasu na pierdykanie się z takimi rzeczami jak tony papierów, faktur, rozliczeń. Ja to robię tak, że każda część powyżej 50zł jest zamawiana na fakturę i klient dostaje tę fakturę + usługa serwisowa (towar przeważnie od XXXXXX to zawsze mam na drugi dzień). Nie zarabiam na częściach, to tak jakby klient sam sobie kupił potrzebne części a do mnie przyszedł tylko na ich wymianę. Co do drobnicy, to zamawiam na zapas (w tym topniki, kulki, cyna, groty i inne) i nie wciągam na stan firmy, kasę potem odzyskuję doliczając klientowi ilość zużytych materiałów w usłudze serwisowej. Tak jest prosto i nie tonę w papierach. Przy większym serwisie to się jednak nie sprawdzi, tam trzeba już wszystko ewidencjonować i rozliczać bo ilość zużywanych nawet samych topników wchodzi w koszta i plusem jest też marża na częściach.

// Wyciąłem reklamę.

Kompletnie nie rozumiem

PiTTer napisał(a):i nie wciągam na stan firmy, kasę potem odzyskuję doliczając klientowi ilość zużytych materiałów w usłudze serwisowej.

.
Chyba osoba co korzysta ze swoich praw i ewidencjonuje koszty, to też liczy dolicza to do FV - a dokładniej wlicza to w koszt usługi.
Nie mogę pojąć jak Kolega może nie wliczać w koszty takich spraw - przecież to wszystko to są pieniądze, jak się policzy to niemałe.
Cyna, topniki, groty, urządzenia, materiały typu papier do faktur, rękawiczki czy maska ochronna - to wszystko jest kosztem działalności - kosztem uzyskania przychodu. Jak można nie chcieć odzyskać SWOICH pieniędzy?

Co do głównego pytania - ja może mniej zajmuję się serwisem, główna działalność jest troszkę inna. Jednak elementy zaliczam do towarów handlowych - nie mówimy tutaj o materiałach (cyna, topnik, itd.), lecz o elementach traktowanych jako produkt. Akurat prowadzę także sklep internetowy, także remanent i tak i tak będzie trzeba robić. Elementy są tak księgowane i tak są też tak sprzedawane. Wiadomo - rezystory, kondensatory, itd. nie są wyszczególniane na fakturze osobno - są wliczone w usługę, jeśli dodatkowo nie są u mnie w sprzedaży to są księgowane przy zakupie w kosztach działalności, jeśli są sprzedawane i zostały zaksięgowane jako towary handlowe to ta część, która będzie wykorzystana w naprawach, produkcji, itd. zostaje przekazana na potrzeby wewnętrzne firmy (protokół przekazania, dowód wewnętrzny).

Kamikazepl napisał(a):Nie mogę pojąć jak Kolega może nie wliczać w koszty takich spraw - przecież to wszystko to są pieniądze, jak się policzy to niemałe.

Przy mojej jednoosobowej działalności to są akurat nieduże koszty. Nie jestem płatnikiem VAT, mam uproszczoną do minimum księgowość i nie mam nikogo kto mógłby się tym dodatkowo zajmować, jak w przypadku Kolegi. Gdybym zaczął wciągać topniki i inne takie pierdoły, których nie zużywam aż tak wiele, to bym się potem bawił w remanenty, a nie mam na to czasu. Kalkulowałem wszystko i tak jest najprościej dla takiego mikro serwisu. W razie kontroli US też mam wszystko uproszczone. Przy większym serwisie, to już napisałem, że trzeba wszystko ewidencjonować, tak jak Kolega ma u siebie.

PiTTer napisał(a):// Wyciąłem reklamę.

Ich nie trzeba reklamować:-)

PiTTer napisał(a):Ja to robię tak, że każda część powyżej 50zł jest zamawiana na fakturę i klient dostaje tę fakturę + usługa serwisowa

Chwila.
Zamawiasz na FVAT na dane klienta? A jak nie jest VATowcem?
Kolejna sprawa zamawiasz układ za 200 zł lapek nie wstaje, klient rezygnuje i przecież za układ nie zapłaci. Będąc na VAT przynajmniej to 38% wraca ( teoretycznie - praktycznie płaci się mniej należnych podatków ), bo nie wiesz kiedy będziesz ten układ potrzebował.
Mam wrażenie ,że sporo odliczeń ci ucieka jeśli nie odliczasz sprzętu, materiału, części, narzędzi - i to rocznie liczy się w tysiącach.

PiTTer napisał(a):Gdybym zaczął wciągać topniki i inne takie pierdoły, których nie zużywam aż tak wiele, to bym się potem bawił w remanenty, a nie mam na to czasu.

Jeśli zaksięgujesz w kosztach działalności, a nie w towarze handlowym (jakim topnik nie jest) to nie musisz bawić się w żadne remanenty.
Ja na chwilę obecną nie korzystam z księgowych, wszystkim się zajmuję sam.
Faktycznie jak nie jesteś VATowcem to odzyskasz zdecydowanie mniej.
Ja od początku przeszedłem na VAT - główna działalność polega na współpracy z firmami i bez VAT nie byłoby nawet rozmowy.
Plusów i minusów w sumie nie ma co wymieniać.
Co do remanentu to obowiązkowy jest w sumie raz do roku (teoretycznie 2x - 31.12, oraz 1.01).
Faktycznie z 1 dzień trzeba na to poświęcić, chyba, że się naprawdę dobrze wszystko ewidencjonuje - wtedy zajmie to może parę godzin. Oczywiście nie mówię tutaj o dużych sklepach, ani sklepach stacjonarnych - tam sprawa wygląda inaczej, przy sklepie internetowym można założyć, że towar sam nie znika (kradzieże, itd.) i ilość jest pomniejszona tylko o ilość sprzedaną oraz przekazaną na prowadzenie działalności.