Taki przypadek: Asus x751LD zakupiony okazyjnie. Przesyłka dotarła, odpakowaliśmy i wszystko git majonez. Zasilacz movano do kompletu. Hmmm brak zaślepek na śrubkach ramki matrycy. Pierwsza rzecz jaka mi przyszła do głowy że matryca to szmelc, no ale póki nie sprawdzi się co z płytą to nie będziemy gdybać. Standardowo brak hdd i ram- ramu tyle co na płycie. Widać minimalne ślady zalania i widać że ktoś usilnie próbował płytę uruchomić- bezskutecznie. Głównym obiektem zainteresowania na płycie był cpu i grafika, ktoś obficie podlał topnika i grzał po kolei. Postanowiłem płytę umyć i po wysuszeniu dokonałem inspekcji wizualnej, korozji nie znalazłem, ani pognitych elementów. Podłączyłem zasilanie i pstryk, płyta się włączyła lecz poza biernym poborem prądu nic się nie dzieje. Pomyślałem sobie że obejrzę ją jeszcze raz bo ani ramu, ani cpu nie ma jak bez lutowania podstawić. Zaglądam po kolei pod układy aż dotarłem do kostek ram. Z jednej strony płyty pod kostkami ładny prześwit, z drugiej strony płyty zaglądam i... prześwitu nie widać. Jednym słowem gruz pod kostkami. Sprężarka nie była w stanie wydmuchać tego syfu więc postanowiłem cieniutkim drucikiem poprzepychać miejsca gdzie coś zauważyłem. Trochę chemii podlałem i jeszcze raz sprężarka. Sprawdzam że jest elegancko. Postanowiłem ją włączyć no i oczywiście odpaliła od strzała, ale... matryca którą ktoś pozostawił w laptopie okazała się oczywiście niesprawna, wyświetlała jedynie mazaje.
Uśmiałem się niezmiernie z poprzednika naprawiacza który z grubej rury zabrał się za bga zamiast zacząć od podstaw. Nie wspomnę już o fakcie że połasił się na matrycę wstawiając szmelc. Nie sądzę że matrycę podmienił sprzedający, a raczej naprawiacz który biedny nie zarobił. O braku ramu i dysku wiedzieliśmy przed zakupem od sprzedającego.
Po teście ustaliliśmy że laptop był użytkowany niecały miesiąc do zalania- ustalone po ilości cykli ładowania akumulatora 27 razy.
Laps dostał nowe szkło, dysk ssd i dodatkowe 4gb które mu zabrano. Aktualnie się testuje.
Generalnie apeluję do tego kogoś kto być może czyta i pisze tutaj że zanim się zabierze za grubsze sprawy to jednak na początek wypada płytę dokładnie obejrzeć i wyczyścić, nie wspomnę już o dziwnie popsutych częściach
