Mam swojego E6500 który rozładowuje baterię na zasilaczu sieciowym.
Jest opcja w biosie: nie ładuj baterii (lub skrót FN+F2). Bo po co trzymać baterię non stop w stanie naładowanym a zdrowe dla niej to nie jest (w trybie leżenia wartość energii zgromadzonej w ogniwie powinna wynosić 30-40% lub napięcie około 3.5V na celę).
I zdziwienie po 2 tygodniach, że baterii nie ma a zasilacz non stop wpięty...
Bateria rozładowuje się w tempie około 2%-3% na dobę.
Podgląd danych ze sterownika nie wykazuje poboru mocy (widocznie jest za mały by to zliczył, ale sterownik w baterii to wyczuwa jakoś bo mWh znikają).
Odłożenie baterii na półkę nie powoduje jej rozładowywania.
Na razie jeszcze nie badałem, jaki może być pobór przez gniazdo (przejściówkę muszę zrobić).
To jest pierwszy przypadek gdzie takie coś zauważam (dzięki opcji odłączenia chargera).
Normalne? Chyba nie?
Jest opcja w biosie: nie ładuj baterii (lub skrót FN+F2). Bo po co trzymać baterię non stop w stanie naładowanym a zdrowe dla niej to nie jest (w trybie leżenia wartość energii zgromadzonej w ogniwie powinna wynosić 30-40% lub napięcie około 3.5V na celę).
I zdziwienie po 2 tygodniach, że baterii nie ma a zasilacz non stop wpięty...
Bateria rozładowuje się w tempie około 2%-3% na dobę.
Podgląd danych ze sterownika nie wykazuje poboru mocy (widocznie jest za mały by to zliczył, ale sterownik w baterii to wyczuwa jakoś bo mWh znikają).
Odłożenie baterii na półkę nie powoduje jej rozładowywania.
Na razie jeszcze nie badałem, jaki może być pobór przez gniazdo (przejściówkę muszę zrobić).
To jest pierwszy przypadek gdzie takie coś zauważam (dzięki opcji odłączenia chargera).
Normalne? Chyba nie?