Witam. Czy trzeba mieć jakieś specjalne uprawnienia do pisania takich ekspertyz czy wystarczy to że jesteśmy serwisem i to od ubezpieczyciela zależy czy uzna naszą ekspertyzę czy nie? Czy są regulacje prawne które opisują co ma być w takiej ekspertyzie?
Do tej pory wystawiając ekspertyzę wpisywałem dane klienta, dane sprzętu (model, sn i nr zlecenia z programu w którym przyjmuje sprzęt wystawiając potwierdzenie przyjęcia), usterkę zgłoszoną przez klienta, diagnozę i ewentualny zapis że dana usterka mogła zostać wywołana np przez przepięcie, zalanie itd., oraz wycenę naprawy lub informację że jest on nienaprawialny jeżeli faktycznie nie było dostępnych części. Czasami też na życzenie klienta szacunkową wartość rynkową. Zawsze też jest informacja o koszcie ekspertyzy. Takie ekspertyzy zawsze przechodziły i żadna ubezpieczalnia nie miała zastrzeżeń.
Ale ostatnio trafił się klient, który po pierwsze nie chciał wyceny na ekspertyzie a po drugie chciał zapis że jest nienaprawialny pomimo że mówiłem mu że zarówno uszkodzony element (BGA) jak i nawet cała płyta jest dostępna.
Odmówiłem mu wpisania informacji o braku części, mimo że non stop mi wmawiał że to przejdzie i nikt tego nie sprawdzi. Zastanawiam się czy jest podstawa prawna gdzie pokaże klientowi co muszę mieć w ekspertyzie żeby była ważna i żeby nie próbował kombinować.
Do tej pory wystawiając ekspertyzę wpisywałem dane klienta, dane sprzętu (model, sn i nr zlecenia z programu w którym przyjmuje sprzęt wystawiając potwierdzenie przyjęcia), usterkę zgłoszoną przez klienta, diagnozę i ewentualny zapis że dana usterka mogła zostać wywołana np przez przepięcie, zalanie itd., oraz wycenę naprawy lub informację że jest on nienaprawialny jeżeli faktycznie nie było dostępnych części. Czasami też na życzenie klienta szacunkową wartość rynkową. Zawsze też jest informacja o koszcie ekspertyzy. Takie ekspertyzy zawsze przechodziły i żadna ubezpieczalnia nie miała zastrzeżeń.
Ale ostatnio trafił się klient, który po pierwsze nie chciał wyceny na ekspertyzie a po drugie chciał zapis że jest nienaprawialny pomimo że mówiłem mu że zarówno uszkodzony element (BGA) jak i nawet cała płyta jest dostępna.
Odmówiłem mu wpisania informacji o braku części, mimo że non stop mi wmawiał że to przejdzie i nikt tego nie sprawdzi. Zastanawiam się czy jest podstawa prawna gdzie pokaże klientowi co muszę mieć w ekspertyzie żeby była ważna i żeby nie próbował kombinować.