Płyty główne na części - co warto mieć w warsztacie?

Jest to kolejny temat-rzeka. Część z powodów wskazał Ci już kol. xamledyD. Nie ma możliwości przewidzenia, jakie płyty będziesz naprawiał, dlatego też nie ma możliwości zasugerowania Ci konkretnych płyt, jakie warto kupić. Tym bardziej, iż niejednokrotnie zdarza się, że do jednej konkretnej naprawy trzeba kupić jedną konkretną płytę na części - zwłaszcza dotyczy to komputerów Apple i nowszych platform, do których części próżno szukać w starszych płytach. Przy zalaniach często bywa, że płyty w danym modelu korodują w tych samych miejscach i gdy przychodzą dwa identyczne "zalańce", jedna zakupiona płyta na części może nie wystarczyć.

Co zaś do diagnozowania zakupionych na części płyt - obawiam się, że obecnie oferowane płyty na części są w znakomitej większości nienaprawialne, zaś ich diagnoza jest bardzo często niemożliwa lub wymaga nadmiernych nakładów finansowych. Niejednokrotnie jest też i tak, że płyty pochodzące z Chin (a ostatnio także i lokalnie) są ogołocone z głównych elementów (procesor, grafika, PCH, lutowane na płycie kości pamięci RAM) i przewiercane na wylot, aby nie można było ich naprawić. Wartość takich płyt jest wyznaczona głównie nieskorodowaną "drobnicą", sterownikami i kluczami przetwornic, kośćmi BIOS/EFI oraz układami EC/KBC/SMC.

Będąc na Twoim miejscu, do ćwiczeń kupiłbym starsze modele (jak najtaniej się da), a po osiągnięciu dobrych rezultatów w lutowaniu różnych elementów zainwestowałbym w jak najnowsze płyty. Masz wtedy możliwość nabrania wprawy w lutowaniu bardzo małych elementów oraz elementów w dużym zagęszczeniu (np. płyta z MacBooka A1534), co z pewnością przyczyni się do zmniejszenia obaw przy naprawach płyt z tabletów czy smartfonów, a dwa, że części z nowszych płyt z pewnością się zwrócą, gdy zaczniesz naprawiać sprzęt klientów. Trenowanie lutowania od razu na nowszych płytach ma sens tylko wtedy, gdybyś nie płacił za nie z własnej kieszeni.