Maxur napisał(a):Dla odmiany PlayStation 3. Klient narzekał, że zawiesza mu się konsola i wentylator o coś ociera, po otwarciu zrozumiałem dlaczego
Mieliśmy kiedyś podobny przypadek z pecetem, ale nie było nam do śmiechu. Pech chciał, że klient przyniósł komputer w piątek, a serwisant zabrał się za niego dopiero we wtorek. Już w poniedziałek rano, zauważyłem jakiegoś robaczka na biurku. We wtorek po otwarciu obudowy, okazało się że środek się rusza, mnóstwo karaluchów. W pierwszej chwili, chciałem wyrzucić peceta na śmietnik, ale się powstrzymałem. Komputer został przedmuchany sprężonym powietrzem na zewnątrz. Diagnoza uszkodzenia na szczęście była prosta, uszkodzony zasilacz, chłopaki wymienili go w lateksowych rękawiczkach, testy były krótsze niż zwykle. Komputer zapakowali w trzy worki i dokładnie okleili. Klient zapłacił za zasilacz z wymianą i std. czyszczenie komputera.
Jednak robaczków, zaczęło pojawiać się w firmie coraz więcej, nieraz po podniesieniu jakiejś faktury okazało się że pod spodem jest kilka dużych i kilkadziesiąt małych.
Skończyło się generalnym sprzątaniem, wezwaniem specjalistycznej firmy od usuwania insektów i inwestycją w mnóstwo plastikowych pojemników, a nawet małym remontem. W tej chwili, większość drobiazgów mamy pozamykane w pojemnikach i zrobiony dostęp do wszystkich kątów, żeby można było je łatwo posprzątać. Jeszcze mnie wzdryga, jak sobie przypomnę tą sytuacje.