Witam,
kupiłem dwa nowe dyski jak w temacie, założyłem jeden do dv5 i uruchomiłem instalację windows 7.
Jakież było moje zdziwienie gdy instalator pokazał pojemność jako 0 GB i brak możliwości instalacji na tym hdd.
Pomyślałem, że uszkodzony, zdarza się. Podłączyłem drugi i tym razem uruchomiłem ubuntu - z dyskiem wszystko ok, pojemność 250GB, odczytuje smart'a.
Ponownie uruchomiłem instalację windows 7 (na drugim hdd) - i co? Niespodzianka, instalator widzi dysk jako 0 GB.
W tej chwili dysków niczym nie mogę ruszyć. W biosie, mhdd, seatools - wszędzie LBA 0, 0 GB.
Oczywiście mam na dyski gwarancję i prawdopodobnie z niej skorzystam ale ciekawi mnie co się z nimi stało.
Wychodzi na to, iż instalator windows 7 "coś zrobił" z tymi hdd, bo zanim uruchomiłem instalację windows 7 na drugim hdd, to tenże drugi hdd bez problemu działał w ubuntu.
Czy ktoś z szanownych Kolegów zna sensowne wytłumaczenie tego co zaszło?
Pozdrawiam,
Wojtek
kupiłem dwa nowe dyski jak w temacie, założyłem jeden do dv5 i uruchomiłem instalację windows 7.
Jakież było moje zdziwienie gdy instalator pokazał pojemność jako 0 GB i brak możliwości instalacji na tym hdd.
Pomyślałem, że uszkodzony, zdarza się. Podłączyłem drugi i tym razem uruchomiłem ubuntu - z dyskiem wszystko ok, pojemność 250GB, odczytuje smart'a.
Ponownie uruchomiłem instalację windows 7 (na drugim hdd) - i co? Niespodzianka, instalator widzi dysk jako 0 GB.
W tej chwili dysków niczym nie mogę ruszyć. W biosie, mhdd, seatools - wszędzie LBA 0, 0 GB.
Oczywiście mam na dyski gwarancję i prawdopodobnie z niej skorzystam ale ciekawi mnie co się z nimi stało.
Wychodzi na to, iż instalator windows 7 "coś zrobił" z tymi hdd, bo zanim uruchomiłem instalację windows 7 na drugim hdd, to tenże drugi hdd bez problemu działał w ubuntu.
Czy ktoś z szanownych Kolegów zna sensowne wytłumaczenie tego co zaszło?
Pozdrawiam,
Wojtek