Porzucenie laptopa przez klienta zgodnie z KC

Niestety jak się "Klient" uprze to i tak będzie problem z zawartością dysku. Wiem że serwis nie ponosi odpowiedzialności, ale w tym przypadku nie ma dokumentów i problem może być. Tak więc oddaj jak najszybciej co jego i licz że nie będzie problemu z danymi.

Dawno temu, za czasów realnego socjalizmu istniała państwowa sieć usługowa ZURT czy ZURiT. Na kwicie przyjęcia do naprawy widniał zapis z informacją (nie dosłownie): Jeśli klient nie odbierze sprzętu w ciągu 30 dni od wyznaczonej daty za każdy następny dzień zostanie naliczony koszt składowania w wysokości 1% wartości naprawy. Po upływie 90 dni lub jeśli koszty składowania przekroczą wartość sprzętu, ten ulega przepadkowi.
Wydaje mi się, że skoro sieć tych zakładów była państwowa taki sposób postępowania był zgodny z prawem. Od tamtych czasów Kodeks Cywilny wiele się nie zmienił.

W tym konkretnym przypadku nie ma to zastosowania ze względu na brak dokumentów przyjęcia sprzętu.

Przepisy Kodeksu Cywilnego (art. 174) mówią o zasiedzeniu przez posiadacza (serwis) rzeczy ruchomej (laptopa), jeśli tę rzecz posiada nieprzerwanie od trzech lat jako posiadacz samoistny w dobrej wierze.
I tu przykra wiadomość dla serwisów, które wymyślają utylizacje i inne tego typu sprawy, aby szybciej stać się właścicielami cudzego sprzętu: art. 119 k.c. wyraźnie mówi o tym, że terminy przedawnienia (roszczeń majątkowych) nie mogą być skracane ani przedłużane przez czynność prawną (zapisy w umowie serwisowej). Oznacza to ni mniej, ni więcej, że trzeba czekać na Klienta przez 3 lata, nim sprzęt będzie mógł przejść na własność serwisu.

Błędem i nieporozumieniem jest także powoływanie się na art. 180 - nie jesteśmy bowiem w stanie udowodnić, że Klient oddał laptopa do naprawy z zamiarem jego porzucenia. Dlatego, w nawiązaniu do art. 60, Klient musiałby złożyć oświadczenie woli, że sprzęt porzucił, aby można było marzyć o przeniesieniu własności laptopa na serwis (a i to na drodze sądowej, w oparciu o art. 609 k.p.c.).
Kolejny absurd to powoływanie się na art. 181. Dotyczy on bowiem wyłącznie ruchomej rzeczy niczyjej, zaś laptop oddany do serwisu nie jest taką rzeczą, bo nie spadł z nieba, lecz przyniósł go konkretny człowiek, który podał był konkretne dane osobowe - chyba, że podane dane są nieprawdziwe i nie jesteśmy w stanie ustalić tych faktycznych.

Reasumując - w umowie serwisowej powinna znaleźć się klauzula, na podstawie której, w przypadku nieodebrania przez Klienta naprawionego sprzętu, po upływie X dni od zawiadomienia o możliwości jego odbioru zostanie naliczona opłata magazynowa w wysokości X zł za każdy dzień pozostawania sprzętu w serwisie.
Kolejny zapis powinien uwzględniać możliwość naliczania przez serwis odsetek ustawowych od umówionej kwoty naprawy, licząc od dnia, w którym upłynęło X dni od zawiadomienia Klienta o możliwości odbioru naprawionego sprzętu.

I to tyle, jeśli o możliwości prawne w umowie serwisowej chodzi.
Możemy oczywiście wystąpić do sądu (z powództwa cywilnego) o wydanie nakazu zapłaty na kwotę naprawy wraz z odsetkami ustawowymi i kosztami magazynowania.

Po wnikliwej analizie treść dla klienta została zmieniona -teraz brzmi:

Serwis nie ponosi odpowiedzialności za utratę jakichkolwiek danych pozostawionych przez użytkownika na nośnikach danych . W przypadku napraw sprzętu związanych z BGA oraz po ingerencji cieczy może on ulec całkowitemu uszkodzeniu i okazać się nienaprawialny. Zobowiązuję się do odebrania sprzętu w terminie 30 dni od informacji o statusie gotowości do odbioru. Serwis pobiera opłatę magazynową w wysokości 50 zł za każdy rozpoczęty miesiąc, licząc od 30 dnia od powiadomienia. Termin naprawy może się wydłużyć w przypadku trudności w zamówieniu części. Potwierdzam, że urządzenie jest moją własnością oraz oprogramowanie na nim jest legalnego pochodzenia. Sprzęt będzie wydany po zwrocie potwierdzenia oraz uregulowaniu wszystkich należności. Zgaszając sprzęt do naprawy klient akceptuje powyższe warunki.

Kwota za magazynowanie może zawierać: konieczność zabezpieczenia sprzętu ( ubezpieczenie, odpowiednie warunki ), opłatę za miejsce na półce, ładowanie baterii, odkurzanie, odsetki od naprawy i co tam jeszcze komu do głowy przyjdzie.

Co do powiadomienia, program jakiego używany od stycznia posiada opcję SMS i zapisuje takie powiadomienie w bazie. Więc jakby ktoś chciał podyskutować to będzie dowód.

Dla jasności do do napraw BGA - w nawigacjach jest trudniej ze zdobyciem układu, np. nawigacja się zawiesza a winny jest flash lub procesor. Czasem reball pomoże, a czasem tylko dobije układ.