• Trudna sztuka - podwykonawcy "na dłużej"

Zasady działu:Kliknij, aby przejrzeć zasady tego działu

  1. Tytuł wątku powinien zawierać skrócony opis problemu.
  2. Treść wątku powinna zawierać rozszerzony opis problemu oraz sformułowane pytanie.
  3. Nie jest dozwolone umieszczanie załączników w postaci kompletnych instrukcji/schematów/wsadów BIOS, ani linkowanie do tych plików, zamieszczonych na innych stronach. Dozwolone jest wyłącznie umieszczenie fragmentu instrukcji/schematu, który ułatwi autorowi diagnostykę lub naprawę sprzętu z wątku. W jednym temacie można zamieścić nie więcej, jak jedną stronę instrukcji/schematu.
  4. Nie jest dozwolone zakładanie tematu, który opisuje usterkę więcej niż jednego sprzętu. W takich przypadkach należy utworzyć osobne wątki dla każdego sprzętu.
  5. Nie jest dozwolone zakładanie tematu, mającego charakter zapytania o schemat, boardview, zdjęcia płyty, wsad BIOS lub instrukcję serwisową. Do takich zapytań służy dział ZAPYTANIA O SCHEMATY/BIOS.
To jest wątek ARCHIWALNY. Możesz odpowiedzieć w nim tylko wtedy, gdy Twój post zawiera rozwiązanie problemu (Regulamin forum p. 12.1).

#21 Re: Trudna sztuka - podwykonawcy "na dłużej"


przez adam1114 22 listopada 2012, 21:37
AdamStar napisał(a):
offo napisał(a):Wychodzi niewielki zysk ale jak już tu ktoś pisał nie opłaca się poświęcać wiele godzin czy dni na znalezienie usterki.

Finansowo może i się nie opłaca, ale właśnie takie przypadki dają najwięcej satysfakcji. Zdecydowanie bardziej wolę takie naprawy niż mechaniczne wymienianie BGA czy zwartych elementów, dają wiele frajdy i wiele się można na nich nauczyć. Oczywiście że są płyty których się nie da naprawić, ale to sporadyczne przypadki (połamane płyty lub wypalone dziury w laminacie).



Albo matka z Toshibą, którą w nerwach wyrwała synowi i zrobiła z niej banana - dosłownie.

Do kolegi autora.
Moim zdaniem, serwis który naprawia z dużą skutecznością i dobrych cenach, nie narzeka na ilość napraw :),
ale, jeśli takiemu serwisowi, będziesz zlecał "grzebane" i "trudne" przypadki to ten serwis siłą rzeczy wystawi odpowiednią fakturę.
Oczywiście stawki hurtowe, dla firm które zlecają XX napraw miesięcznie są totalnie inne, ale w mojej ocenie jest tu też ważny poziom wiedzy/doświadczenia, to co dla Ciebie jest łatwym przypadkiem, niekoniecznie dla innych będzie "cyk" i zrobione, bo możesz reprezentować wysoki poziom :).

Re: Re: Trudna sztuka - podwykonawcy "na dłużej"


przez Google Adsense [BOT] 22 listopada 2012, 21:37

#22 Re: Trudna sztuka - podwykonawcy "na dłużej"


przez offo 22 listopada 2012, 22:23
cyborgctm napisał(a):Na co dzień pracuję (nie ważne gdzie - ale w komputerowym :D ) wieczorami "prywatnie" w domu naprawiam laptopy (mam stosowny warsztacik).
Do dnia kiedy to moja żona udała się do szpitala aby urodzić moją śliczną córeczkę poświęcałem laptopom 4-8 h dziennie i było ok..


Kiedyś kol. Vogelek23 w chyba giełdzie zwracał na to uwagę, mi wypada się tylko z tym zgodzić - radziłbym przemyśleć info o prywatnych naprawach w domowym warsztaciku - to forum jest otwarte, każdy może je przeczytać i takie deklaracje grożą wizytą smutnych pań/ów z US i pustkami w kieszeni. Ja oczywiście naprawiam tylko w pracy, chyba że dla siebie :).

A co do satysfakcji z naprawy trudnego przypadku - to z punktu widzenia pracownika najbardziej satysfakcjonuje mnie premia, a tą mam w formie prowizji od naprawionych sztuk.
Poza tym może w dużych firmach jest inaczej, bo można oddelegować jednego pracownika do trudnych przypadków, ale ja pracuję w małej, praktycznie sam naprawiam elektronikę (jest jeszcze jeden kolega ale on tylko robi zupełnie podstawowe sprawy) i poświęcenie dnia na jednego laptopa powoduje, że robi się górka ze sprzętu nie naprawionego, a co za tym idzie na tego zadowolonego klienta z naprawionym trudnym przypadkiem przypadnie z 3 czy 4 niezadowolonych z powodu opóźnienia.

#23 Re: Trudna sztuka - podwykonawcy "na dłużej"


przez dodommc 23 listopada 2012, 08:36
AdamStar napisał(a):Finansowo może i się nie opłaca, ale właśnie takie przypadki dają najwięcej satysfakcji.

Jeżeli prowadzi się własną działalność serwisową, lub dostaje kasę za godzinę "siedzenia", ale większość serwisantów, których znam, pracuje na akord, więc chcąc zarobić muszą zrobić kilka kompów dziennie, a nie jeden komputer przez kilka dni.

#24 Re: Trudna sztuka - podwykonawcy "na dłużej"


przez cyborgctm 23 listopada 2012, 14:43
offo napisał(a):radziłbym przemyśleć info o prywatnych naprawach w domowym warsztaciku - to forum jest otwarte, każdy może je przeczytać i takie deklaracje grożą wizytą smutnych pań/ów z US i pustkami w kieszeni.


To podam "smutnym" wesoło brzmiący regon i adres mojej równie wesołej księgowej - "własna działalność", praca to usługa.

Moim problemem jest czas, a właściwie jego brak.
Ogromną frajdę sprawia "przegryzienie" jakiegoś trudnego, ale brak czasu zmusza mnie do szukania innych rozwiązań - przynajmniej tymczasowo.

Jestem samoukiem; godziny, czasem całe noce spędzałem na rozgryzaniu co do czego i jak. Jestem dumny z tego co osiągnąłem acz wiem ile jeszcze przede mną, jak wiele jeszcze mi brakuje. Ale na ten moment ważniejsza jest dla mnie moja 3-miesięczna córeczka (mój kochany "bączek" :D , już zaczyna gaworzyć :D ), gdy podrośnie na pewno powrócę do intensywnej pracy nad własnymi umiejętnościami.

Całkowite zarzucenie działalności (laptopowej) nie jest mi na rękę, dla tego chcę się "kimś" podeprzeć, i nie chodzi tylko o grzebane którym nie dałem rady (w tej chwili akurat tak) ale o pomoc w "przerobie", co by klientów nie odsyłać z kwitkiem i nie robić miejsca dla konkurencji.

#25 Re: Trudna sztuka - podwykonawcy "na dłużej"


przez Usunięty Użytkownik 402 25 listopada 2012, 18:57
Witam wszystkich. Tak sobie czytam i czytam i wszystko ładnie i pięknie lecz do pewnego momentu.
Załóżmy że klient wyśle mi 5 komputerów z czego powiedzmy dwa grzebane tzw. trudne przypadki.
Między czasie do serwisu przychodzą ludzie ze swoimi laptopami. Dwa dni później zaczynają dzwonić telefony i ludzie z japą że dla czego ich komputer jeszcze nie naprawiony, a ty biedny siedzisz i nie wiesz w co włożyć ręce, bo te dwa dni spędziłeś na kopaniu w jakiejś płycie której w dodatku nie naprawiłeś.
Mamy już na stole powiedzmy 10 komputerów i kolejne 4 dni minęło, znowu dzwonią telefony i ludzie się pieklą.
Czekasz na części do tych co są rozkminione. Czas na montaż, naprawiasz te sztuki których to klienci najbardziej ,,potrzebują"
Mija tydzień i okazuje się że naprawiłeś 4 sztuki, bo zmarnowałeś czas na grzebanie w trudnych...

Po niedzieli przychodzą kolejni klienci i cała zabawa zaczyna się od początku, każdy chce mieć naprawione na wczoraj, klienci dzwonią, przychodzą i poganiają. Zaczynasz się tłumaczyć że jesteś sam, roboty po sufit, części nie ma itp, itd.
------------------------------------------------------------
Wniosek:
Jak trafia się zakalec którego na szybko nie idzie postawić na nogi to albo sobie go odpuścić albo siedzieć po nocach i za wszelką cenę zarobić na czynsz, zus i pensję.

#26 Re: Trudna sztuka - podwykonawcy "na dłużej"


przez marek216 25 listopada 2012, 19:55
Lazy jak trafia się "zakalec" to telefon do klienta, że albo czeka albo do wydania trup i diagnoza ogólna zgodna ze stanem faktycznym np. brak napięć w torze zasilnia procesora - klient zrezygnował z naprawy ze względu na termin.

Tu ponownie odwołanie do karty zlecenia w której musisz mieć zapis:
Termin naprawy może się wydłużyć w przypadku trudności w zamówieniu części.


#27 Re: Trudna sztuka - podwykonawcy "na dłużej"


przez kbrygola 25 listopada 2012, 19:58
marek216 napisał(a):diagnoza ogólna zgodna ze stanem faktycznym np. brak napięć w torze zasilnia procesora

Czy w takich wypadkach pobierasz opłatę za diagnozę?
W przypadku niepobierania żadnych opłat, osobiście wstrzymałbym się ze szczegółowymi opisami.

#28 Re: Trudna sztuka - podwykonawcy "na dłużej"


przez marek216 25 listopada 2012, 20:10
kbrygola napisał(a):Czy w takich wypadkach pobierasz opłatę za diagnozę?


Oczywiście: 50 zł
Taka diagnoza na dobra sprawę nie da nic ani klientowi ani serwisowi, który ewentualnie dostanie więcej czasu niż ja. Co innego gdybym wypisał elementy lub dokładniej określił na czym polega usterka z brakiem zasilania. To jest jedno z wielu ogólnych sformułowań jakie można z czystym sumieniem napisać na karcie sprzętu.
Piszesz szczerze, zgodnie z prawdą.
Cena adekwatna do dokładności opisu usterki - niska cena za niską dokładność.
Jak klient chce szczegółowy opis usterki to musiałby zapłacić o wiele więcej :) np. 200 zł - bo trafna diagnoza to 90% sukcesu w serwisie.

#29 Re: Trudna sztuka - podwykonawcy "na dłużej"


przez Usunięty Użytkownik 402 25 listopada 2012, 21:03
Ja tu miałem na myśli trudny laptop wysłany do mnie z innego serwisu który to sobie z nim nie poradził.
Walczyć z nim zaniedbując innych klientów, czy może nie brać się za takie naprawy?

Kilka postów wcześniej przeczytałem że to żaden problem i można sobie podłubać jak ktoś lubi, ja natomiast wyszczególniłem inne problemy z tym związane jak czas jaki zostaje mi dla innych klientów.

#30 Re: Trudna sztuka - podwykonawcy "na dłużej"


przez goofy1969 25 listopada 2012, 21:07
Witam!
Ja mam jednak inną zasadę: nie naprawiłem, nie biorę pieniędzy, jeśli padaka staram się nie zajmować nią zbyt długo. Nie biorę pieniędzy za taką ogólną diagnozę typu "nie wyświetla na matrycy zapewne grafika bga, układ plus wymiana ok. 500 pln" . Może się mylę ale w zależności od środowiska w którym się naprawia, ilości napraw nie warto za takie ogólnikowe diagnozy brać nawet 50 pln bo idzie później opinia "nie naprawił a pieniądze wziął". Jeśli nie jesteśmy zawaleni naprawami nie należy 'być biorącym" za dość pobieżną diagnozę bo przekonałem się że klient idzie do konkurencji bo tam nie płaci nic za to co mu powiedzą. U mechanika samochodowego nie płaci się za diagnozę, mechanik mówi rozbiorę silnik to będę wiedział i na to się wszyscy godzą bo to samochód wiadomo. Laptopa traktuje się inaczej najwyżej się go wystawi na aukcję i kupi się nowy i każdy niepotrzebny koszt typu opłata za diagnozę zniechęca klienta. Być może w obłożonych w naprawy serwisach strata czasu na nawet szybkie oględziny laptopa jest zbyt duża aby była za darmo i jak klient nie chce płacić to nie ma problemu niech zabiera sprzęt bo już czekają następni ale w innych przypadkach lepiej czasami nie zniechęcać klienta. Pozdrawiam.

#31 Re: Trudna sztuka - podwykonawcy "na dłużej"


przez marek216 25 listopada 2012, 21:38
goofy1969 poświęcasz 2h za free?
Mnie na to nie stać - stan na serwisie to stale ok 30 pozycji różnego sprzętu.
Te 50 zł to na ciasteczka i osłodzenie sobie czasu na gównianych serwisach.

Nie porównuj nas do mechaników samochodowych z łaski swojej. Mechanik rozbiera silnik, stwierdza usterkę i jak koszty części są zbyt duże to wymieni silnik.
Cały numer polega na różnicy w cenie samochodu i laptopa.

Porady jak Twoja powyższa:
goofy1969 napisał(a):"nie wyświetla na matrycy zapewne grafika bga, układ plus wymiana ok. 500 pln"

również daję za free, podałem inny rodzaj diagnozy, wymagający czasu i wiedzy.

Jak zaczynałem to też robiłem diagnozę za free - marnowałem czas, a w kasie groszy nie przybywało. Nie narzekam na odpływ klientów ze względu na płatne diagnozy - wręcz przeciwnie, klient wie, że szanuję swój czas i podchodzę do tematu poważnie.

#32 Re: Trudna sztuka - podwykonawcy "na dłużej"


przez goofy1969 25 listopada 2012, 22:19
Nie porównuję nas naprawiających laptopy do mechaników samochodowych robią to klienci, miałem takiego niedawno i mówiłem mu to samo co Ty marek216 klient machnął tylko ręką , dla niego to wszystko jedno byle tylko nie płacic za wiele.
Oczywiście jeśli mam laptopa przez dwie godziny diagnozować to nie robię tego za free, tego nigdzie nie napisałem. Mówię tylko że jeśli się nie działa w zbyt obfitym w klientów środowisku to nie można ich odstraszać opłatą za szybką diagnozę.
Klienci są różni jedni potrafią zrozumieć, że poświęcasz swój czas dla ich sprzętu a inni pytają: nie naprawione i mam płacić. Mimo , że uprzedzałem że pogłębiona diagnoza będzie płatna. Gratuluję że masz tylko kontakt z takimi wyrobionymi.

#33 Re: Trudna sztuka - podwykonawcy "na dłużej"


przez cyborgctm 25 listopada 2012, 23:09
1.Inaczej się pracuje mając doświadczenie, inaczej zdobywając wiedzę. Jeżeli uważasz, że twoje umiejętności są na tyle duże aby na nich oprzeć swoją pracę - to luz - wstępna diagnoza i robisz lub oddajesz. Ja uważam się za osobę zdobywającą wiedzę i dla tego czasem nie mając żadnych przypuszczeń podejmuję czasochłonną walkę.
2. Inaczej się pracuje mając 30 maszyn w kolejce a inaczej mając 1 sztukę na warsztacie i 1 sztukę na półce czekającą na np. matrycę do wymiany (małe miasteczko - ograniczona liczba klientów; pomijam dyskusję o renomie i walce o klienta bo to inna historia).
3. Inaczej traktuję "świeżaki" - młode jeszcze wartościowe sprzęty które klient mimo wszystko będzie chciał naprawić u mnie, a jak nie dam rady to pójdzie gdzie indziej, a inaczej starsze "lekko przechodzone" dla których to ja jestem wyrocznią ("panie ***** zerknie pan na mojego laptopa - czy da rade coś z nim zrobić czy już na szrot się nadaje.") które to innych serwisów nie odwiedzą bo klientowi nie chce się jeździć i szukać (o ile wiem jestem jedynym "naprawiaczem laptopów" w regionie - acz mogę się mylić - konkurencja pakuje i wysyła w Polskę - to daje mi pewną przewagę).

Przykład:
Laptop za 3,5 tyś. około 6m. upadł - nie wstaje (oczywiście PILNE). Rozebrałem wstał, złożyłem nie wstał, rozebrałem nie wstał, przełożyłem płytę na drugą stronę wstał dopiąłem dysk nie wstał, stwierdziłem zimne luty/pęknięcie laminatu, podzióbałem multimetrem nic nie znalazłem, nie chciałem ingerować bo nie wiedziałem co a nie chciałem dokładać roboty mojemu ""następcy", oddałem klientowi szczerze wyjaśniając co i jak i zalecając przekazanie do "dużego serwisu ze specjalistą od płyt".
Po kilku tygodniach laptop wrócił. "dałem znajomemu informatykowi, coś tam zrobił, 1 dzień działał i przestał, drugi raz się nie udało, niech Pan jednak spróbuje, może da pan rade" - wtedy miałem więcej śmiałości i choć znowu poległem (chyba jednak była pęknięta) to klient już nie miał żalu, że "przeorałem płytę" i że to tyle trwało i że mimo wszystko nie naprawiłem. Klient kupił nowego a tego "puścił" na Al****o.

#34 Re: Trudna sztuka - podwykonawcy "na dłużej"


przez goofy1969 26 listopada 2012, 15:24
Witam!
Cyborgctm podpisuję się pod twoimi stwierdzeniami obiema rękami. Pracuję w dużym serwisie na etacie naprawiacza laptopów od ponad pięciu lat i prowadzę dodatkowo małą, acz legalną działalność na osiedlu w swojej miejscowości. Mam w związku z tym podobne doświadczenia. Mam porównanie tego jak to działa w dość dużym serwisie w dużym mieście jak i w mojej małej firmie na osiedlu.

Re: Trudna sztuka - podwykonawcy "na dłużej"


przez Google Adsense [BOT] 26 listopada 2012, 15:24
To jest wątek ARCHIWALNY. Możesz odpowiedzieć w nim tylko wtedy, gdy Twój post zawiera rozwiązanie problemu (Regulamin forum p. 12.1).

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości

_______________________________
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zabrania się kopiowania jakichkolwiek treści i elementów witryny bez zezwolenia.
Wszelkie opublikowane na tej stronie znaki handlowe, nazwy marek, produktów czy usług należą do ich prawnych właścicieli i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.