Witam, Panowie taki dziwny problem. Zacznę od początku...
Wszystko było ok , podłączyłem dysk na usb ładnie go znalazł i po restarcie dysk zniknął... Każda pamięć podłączona do usb ( czy to pendrive czy dysk ) kończył się komunikatem "Nierozpoznane urządzenie usb... " siedziałem nad tym pół dnia próbując różnych wyszukanych metod, i natknąłem się na poradę "Wyłączyć na żywca kabel", a że byłem już mocno zdesperowany sprawdziłem tą metodę i o dziwo zadziałało. Po ponownym włączeniu kompa wszystko zaczęło być ładnie wykrywane i dyski i pendrive ale... Ale jak by szlak trafił coś biosie bo pomimo dobrze ustawionej sekwencji bootowania nie ma szans żeby odpalić coś z pendrive , dysku , usb-cdrom - wcześniej działało bez zarzutu. Problem mam taki że ma tylko cd-rom na usb - ale wcześniej bez problemu bootowało z niego. Komp się zachowuje tak : po włączeniu sprawdza pamięć a następnie przechodzi już do ekranu ładowania windowsa - jak by brakuje tego momentu "wciśnij dowolny klawisz aby uruchomić z cd..." - no wiecie o co mi chodzi.
Ten komputer to taki trochę staruszek płyta MSI - 661FM
Panowie jakieś pomysły ?? Wszystkie usb pod windowsem działają jak należy. Podczas prób bootowania podłączałem się i do tylnich usb i do panelu przedniego. Czyściłem cmos - przez zworkę oraz przez wyjęcie baterii na 15 minut. Ręce już mi opadają i nie wiem co może być nie tak ;(
Wszystko było ok , podłączyłem dysk na usb ładnie go znalazł i po restarcie dysk zniknął... Każda pamięć podłączona do usb ( czy to pendrive czy dysk ) kończył się komunikatem "Nierozpoznane urządzenie usb... " siedziałem nad tym pół dnia próbując różnych wyszukanych metod, i natknąłem się na poradę "Wyłączyć na żywca kabel", a że byłem już mocno zdesperowany sprawdziłem tą metodę i o dziwo zadziałało. Po ponownym włączeniu kompa wszystko zaczęło być ładnie wykrywane i dyski i pendrive ale... Ale jak by szlak trafił coś biosie bo pomimo dobrze ustawionej sekwencji bootowania nie ma szans żeby odpalić coś z pendrive , dysku , usb-cdrom - wcześniej działało bez zarzutu. Problem mam taki że ma tylko cd-rom na usb - ale wcześniej bez problemu bootowało z niego. Komp się zachowuje tak : po włączeniu sprawdza pamięć a następnie przechodzi już do ekranu ładowania windowsa - jak by brakuje tego momentu "wciśnij dowolny klawisz aby uruchomić z cd..." - no wiecie o co mi chodzi.
Ten komputer to taki trochę staruszek płyta MSI - 661FM
Panowie jakieś pomysły ?? Wszystkie usb pod windowsem działają jak należy. Podczas prób bootowania podłączałem się i do tylnich usb i do panelu przedniego. Czyściłem cmos - przez zworkę oraz przez wyjęcie baterii na 15 minut. Ręce już mi opadają i nie wiem co może być nie tak ;(